Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2009
Dystans całkowity: | 427.30 km (w terenie 77.00 km; 18.02%) |
Czas w ruchu: | 29:30 |
Średnia prędkość: | 14.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.40 km/h |
Suma podjazdów: | 179800 m |
Suma kalorii: | 7919 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 30.52 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 5 lipca 2009Kategoria Babcia, rodzice, Spacerniak, Z dzieckami
km: | 31.90 | km teren: | 5.00 | czas: | 02:05 | km/h: | 15.31 |
No to ttak. Jak się pojechało, to trzeba wrócić.
Ale wracając do jazdy "tam". Przed Kisielowem jest taki ostatni podjazd. Taki trochę bolesny ale krótki. Oto ja na jego końcu, na wypłaszczeniu wręcz.
Jazdę "tam" utrudniał nam samochód rajdowy w barwach sieci Avans,który trenował sobie oesa na naszej trasie.
No wiem, wiem, że go nie widać, ale to był naprawdę bardzo szybki samochód i zdążył mi umknąć. Mój kolega prowadził kiedyś fotobloga pt. Bardzo Słabe Zdjęcia Psów. Może nakłonię gona założenie Bardzo Słabych Zdjęć Samochodów Rajdowych. Mam już kilka ciekawych pozycji. Ot choćby to.
W środkowej części po lewej stronie widać bardzo wyraźnie mknącą hondę, tak?
Ale tam honda-szmonda. W Kisielowie nie patrzy się rajdów tylko się relaksuje. O tak.
Po relaksie przespano się i rano umyto sprzęty.
Po czym ustawiono je do tradycyjnego zdjęcia pod stodołą.
Poza tym jako rekonwalescent stwierdzam, że jestem cienki Bolesław i muszę popracować nad utraconą formą, która (bądźmy szczerzy) nigdy nie była oszałamiająca.
Paka.
Ale wracając do jazdy "tam". Przed Kisielowem jest taki ostatni podjazd. Taki trochę bolesny ale krótki. Oto ja na jego końcu, na wypłaszczeniu wręcz.
Podgórka© bezo
Jazdę "tam" utrudniał nam samochód rajdowy w barwach sieci Avans,który trenował sobie oesa na naszej trasie.
wziuuu© bezo
No wiem, wiem, że go nie widać, ale to był naprawdę bardzo szybki samochód i zdążył mi umknąć. Mój kolega prowadził kiedyś fotobloga pt. Bardzo Słabe Zdjęcia Psów. Może nakłonię gona założenie Bardzo Słabych Zdjęć Samochodów Rajdowych. Mam już kilka ciekawych pozycji. Ot choćby to.
wziuuu 2© bezo
W środkowej części po lewej stronie widać bardzo wyraźnie mknącą hondę, tak?
Ale tam honda-szmonda. W Kisielowie nie patrzy się rajdów tylko się relaksuje. O tak.
Ognisko© bezo
Po relaksie przespano się i rano umyto sprzęty.
Mycie sprzętu© bezo
Po czym ustawiono je do tradycyjnego zdjęcia pod stodołą.
Lśnienie© bezo
Poza tym jako rekonwalescent stwierdzam, że jestem cienki Bolesław i muszę popracować nad utraconą formą, która (bądźmy szczerzy) nigdy nie była oszałamiająca.
Paka.
Sobota, 4 lipca 2009Kategoria Babcia, rodzice, Spacerniak, Z dzieckami
km: | 30.10 | km teren: | 5.00 | czas: | 01:59 | km/h: | 15.18 |
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kisielów.
Jakieś tam foty w notce powrotnej.
Jakieś tam foty w notce powrotnej.
Piątek, 3 lipca 2009Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km: | 16.60 | km teren: | 4.00 | czas: | 01:07 | km/h: | 14.87 |
Drugi Wakacyjny Wypad Pookoliczny.
Najsamwpierw powalczyliśmy o przestrzeń z szybowcem. Wciskał się nam na ścieżkę.
Tłoczno zresztą dziś na lotnisku było.
Potem pokręciliśmy się polesie, przebrnęliśmy przez rzeczkę, wdrapaliśmy się do zapory i popadliśmy w zadumę.
Jutro do Kisielowa.
Najsamwpierw powalczyliśmy o przestrzeń z szybowcem. Wciskał się nam na ścieżkę.
Ścieżka szybowcowa© bezo
Tłoczno zresztą dziś na lotnisku było.
Potem pokręciliśmy się polesie, przebrnęliśmy przez rzeczkę, wdrapaliśmy się do zapory i popadliśmy w zadumę.
Wapienicka zaduma© bezo
Jutro do Kisielowa.
Czwartek, 2 lipca 2009Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km: | 27.80 | km teren: | 10.00 | czas: | 01:50 | km/h: | 15.16 |
Jajakorekonwalescent (Jaja korek on wale scent - dziwne słowa, hmm...)
Tak czy siak, po półtoramiesięcznej przerwie miło było kulnąć się na niewielką wycieczkę. Tym milej, że z chłopakami, którzy właśnie zaczęli wakacje. Właściwie, to zaczęli prawie tydzień temu ale pogoda była mocno wilgotna. Wykorzystaliśmy ten czas na rozmaite dobajerowania urządzeń i tak o.
Wyregulowano i pojechano dalej.
Tak czy siak, po półtoramiesięcznej przerwie miło było kulnąć się na niewielką wycieczkę. Tym milej, że z chłopakami, którzy właśnie zaczęli wakacje. Właściwie, to zaczęli prawie tydzień temu ale pogoda była mocno wilgotna. Wykorzystaliśmy ten czas na rozmaite dobajerowania urządzeń i tak o.
Regulatorium© bezo
Wyregulowano i pojechano dalej.