to nie jestblog rowerowy

informacje

Tak jeżdżę:

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bezo.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2007

Dystans całkowity:586.86 km (w terenie 80.00 km; 13.63%)
Czas w ruchu:36:25
Średnia prędkość:16.12 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:45.14 km i 2h 48m
Więcej statystyk
Wtorek, 28 sierpnia 2007Kategoria Kręcenie się
km:11.66km teren:0.00 czas:00:59km/h:11.86
Po mieście w pogoni za bojówkami (portkami w sensie).
Porażka raczej choć bajka i owszem nabyła.
Niedziela, 26 sierpnia 2007Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:18.00km teren:0.00 czas:01:20km/h:13.50
Bielsko - Opole - Bielsko.
Tak bogiem a prawdą, to pomiędzy Bielskiem a Opolem trochę przy pomocy PKP (jakieś 246 km). Ale resztę, te 18 km rowerkiem jak trza. Znaczy się chyba 18 i chyba godzinę dwadzieścia, bo liczniczek wożony pekapem wysiadł w drodze powrotnej, więc trochę szacunkowe dane.
Tak więc szacunek :)
PS. W zasadzie to nie wczoraj a dziś była ostatnia wycieczka z dzieckami, co nie?
Piątek, 24 sierpnia 2007Kategoria Z dzieckami, Spacerniak, Questy
km:30.90km teren:0.00 czas:01:54km/h:16.26
Dom - Komorowice Krakowskie - Bestwina - Janowice - Komorowice - Dom.

Ostatnia wycieczka w te wakacje z chłopakami. Jutro wracają do się.
Wtorek, 21 sierpnia 2007Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:14.60km teren:0.00 czas:00:52km/h:16.85
Dom - Błonia - dom.

A bo chłopaki chcieli wreszcie zaliczyć takie coś.



Trochę narzekali, że za łatwe.
Sobota, 18 sierpnia 2007Kategoria Z dzieckami, Questy, Babcia, rodzice
km:117.00km teren:20.00 czas:06:50km/h:17.12
Polska - Czechy - Polska.
A detalicznie:
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kozakowice - Goleszów - Dzięgielów - Leszna Górna Przejście Graniczne - Trinec - Cesky Tesin - Cieszyn - Mnisztwo - Bażanowice - Góra na Zadki (?) - Ogrodzona - Kisielów - i powrót.

I owszem, się było za granicą. O proszę.



Przez Trinec do Czeskiego Cieszyna zajechaliśmy.



Było dość nudno, więc gubiąc się trochę (ze dwa razy) pojechaliśmy do Cieszyna polskiego.



Jak widać tu nudno nie było, gdyż łańcuch dziecka uległ lekkiej dewastacji.

Wyszło nam, że jak nic trza śmigać do babci. Droga urokliwa ale narobiliśmy się na tym dwudziestokilometrowym kawałku z Cieszyna do Kisielowa bardziej, niż z Bielska do zagranicy, co było kilometrów ponad 50.



Fota z naszego słabego aparatu tego nie ukaże, ale toto jest Javorovy, wyzierający spoza wyziewów huty w Trincu. Javorovy dla tamtejszych glajciarzy to coś, jak Skrzyczne dla naszych. Sie tam kiedyś latało. Ech...



No a po drodze wyjaśniło nam się, skąd Majkrosoft wziął se tapetkę do Windowsów.

Czwartek, 16 sierpnia 2007Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km:15.70km teren:0.00 czas:00:56km/h:16.82
Dom - Stalownik - dom, czyli wizyta u babci (ale takiej innej, niż ta z kategorii "Babcia").
Środa, 15 sierpnia 2007Kategoria Z dzieckami, Szczytowanie, Spacerniak, Questy
km:54.50km teren:15.00 czas:03:27km/h:15.80
Dom - Bystra - Meszna - Buczkowice - Szczyrk - Przełęcz Karkoszczonka (729) - Brenna - Górki - Jaworza - Wapienica - Lotnisko - Dom.

Acha - chciałem się jeszcze wypowiedzieć w temacie "wkurw, czyli o letnikach i niedzielnych roweziarzach". Głęboko wierzę, że taki temat istnieje. Serio.
No bo Szczyrk, to spoko - nie moja piaskownica, nie moja sprawa i wpakowałem się tam ze świadomością, że jest tam słabo oraz tłok. Ale jakoś tam da się jechać razem z samochodami i nie wpadać na pieszych. Następnie przegibujemy się przez Karkoszczonkę i oczom naszym ukazuje się Brenna.
Brrnna, Brrnna, Brrnna - powtórzymy za narratorem z Little Britain - mityczna kraina długich bulwarów, długich nosów i najdłuższych orgazmów. Brrnna. Całe pół Śląska tam zjeżdża na wywczas i dobrze, bo się im należy. Chciałbym jeszcze, żeby im się należało patrzenie pod nogi, pilnowanie psów i smarkaterii, żeby nie trzeba było po tym jeździć. I chciałbym jeszcze, żeby ktoś im powiedział, że jak już wsiadają na rowery, to mają pełne prawo poruszania się prawą stroną ścieżki oraz nie mają obowiązku bycia najebanym
A najbardziej wzruszyła mnie czika blisko domu, która z zaciętą miną darło swoim ślicznym rowerkiem lewą stroną ruchliwej ulicy z lotniska, pełnej samochodów, pieszych i rowerzystów. Szczęśliwie dla idiotki wszyscy tam raczej wolniutko się przemieszczają, co nie przeszkodziło mi poczęstować babę japjerdolem świątecznym.
Brrnna, Brrnna, Brrnna...
Niedziela, 12 sierpnia 2007Kategoria Kręcenie się
km:12.50km teren:0.00 czas:00:54km/h:13.89
Dom - Castorama - dom.

Po gospodarczej sobocie wypadzik po rozmaitości - a to siatka na koty, a to zszywacz tapicerski, a to, a tamto.
Powrót w imponującej ulewie, co przy okazji było testem dla kurtek nabytych niedawno na Allegrze. Bajkowa kurtka super, moja kurtka oki.
Środa, 8 sierpnia 2007Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km:20.20km teren:0.00 czas:01:20km/h:15.15
Dom - "Sarni Stok" - dom.

Taki tam wypad na obiad, do Empiq i po coś tam jeszcze. Acha - po taką srebrną taśmę, co to nią w amerykańskich filmach kneblują więźniów.
Niedziela, 5 sierpnia 2007Kategoria Z dzieckami, Spacerniak, Babcia, rodzice
km:107.40km teren:15.00 czas:06:23km/h:16.83
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Ustroń - Wisła Czarne - Ustroń, Nierodzim - Kisielów - Babcia - i nazad (bez przejazdu przez Ustroń i Wisłę ofkoz) - Dom.

Zasadniczo chodziło o to, żeby znów stówkę zrobić. Tym razem z bajkom i większą (bo starszą) połową dzieci.
Mieliśmy jechać do daczy Kaczyńskiego ale przypomniało nam się, że go nie lubimy i dojechaliśmy tylko nad zaporę.



Strasznie tam zielono.



Ale tak naprawdę zielono.



Serio.



Pobujałem się z dzieckiem na takiej huśtawce nad Wisłą.



Za co przyszedł pan i szczuł nas żmijką.



Ale ja nie o tym. Chciałem się politycznie wyrazić i rzec, że władze Wisły są słabe. Do dupy wręcz. Bo one, te władze, robią wiele, żeby doprowadzić do otwartej wojny między roweziarzami a piechurami. Ze względu na olbrzymią przewagę pieszych w tamtym rejonie, mamy przesrane.
Chodzi zasadniczo o współużytkowanie ciagów komunikacyjnych. Znaczy się jest trasa (Wiślana Trasa Rowerowa detalicznie, część rowerostrady z Wiednia), która biegnie tymi rozmaitymi bulwarami wiślańskimi. Nieno oznaczona jest pięknie. Na co drugim słupie pełno jest znaków tajemnych i run, mówiących o tym, że każden jeden rowerzysta na owym bulwarze jest w zasadzie u siebie. Problem w tym, że w czytaniu tych tajemnych znaków wyszkoleni są rowerzyści, natomiast piesi nawet nie omiatają ich wzrokiem. I tak statystycznie, średnio, mniej-więcej 100 % pieszych, jest silnie wkurwiona na rowerzystów, i każdego jednego obrzuca złymi słowami, nienawistnym spojrzeniem, lub urokiem. Bo w niedalekim Ustroniu władza na bulwarach maznęła linię, narysowała parę znaków na glebie, i zasadniczo piesi i roweziarze w drogę sobie nie wchodzą. Ale w Wiśle nichuja. Nie będą przecież bazgrali po chodnikach tylko po to, żeby jakichś tam rozruchów nie było. Nosz władzo Wisły... nosz kurwa władzy mać... toż takie rzeczy, to są normalne. Te malunki w sensie. To się sprawdza nie tylko w Ustroniu ale w paru innych miejscach na świecie też. Nawet w Warszawie. Serio.
Uch.
Aha - jeszcze jedno. Jak już jest ta ścieżka rowerowa a na jej drodze pojawia się ulica, to wypadałoby w tym miejscu zrobić jakieś przejście, co nie? Czy choćby znak dla kierowców. To tak nie działa, że jest ścieżka, potem jej nie ma, a potem znów jest. Bo łatwiej zrobić "nie ma" niż kombinować cokolwiek z ulicą. Albo władza zainwestuje w zajebiście działająca służbę medyczną i cmentarze, albo w dobrze oznakowane ścieżki i chodniki, i konsekwencję w ich prowadzeniu. Nie wystarczy mieć Małysza, żeby było git. Zresztą Małysz też z Wisły spieprza ale to inna historyjka.
ERGO - władze Wisły są naprawdę słabe.
A jak już się przebiliśmy przez te Ustronia i Wisły w te i nazad, to nasunęła mi się taka refleksja, pytanie takie, na które mogłem kiedyś znać odpowiedź - co takiego fajnego jest w miejscowościach wypoczynkowych w środku sezonu? He?

Droga wylotowa z Ustronia (część Wiślanej Trasy Rowerowej jak najbardziej).



Marne to. A wczoraj byliśmy tam. O tam daleko :)

Serwis pogodowy IMGW
 Aktualna pogoda         »» Prognoza
© IMGW : www.pogodynka.pl

kategorie bloga

szukaj

archiwum