Sobota, 18 sierpnia 2007Kategoria Z dzieckami, Questy, Babcia, rodzice
km: | 117.00 | km teren: | 20.00 | czas: | 06:50 | km/h: | 17.12 |
Polska - Czechy - Polska.
A detalicznie:
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kozakowice - Goleszów - Dzięgielów - Leszna Górna Przejście Graniczne - Trinec - Cesky Tesin - Cieszyn - Mnisztwo - Bażanowice - Góra na Zadki (?) - Ogrodzona - Kisielów - i powrót.
I owszem, się było za granicą. O proszę.
Przez Trinec do Czeskiego Cieszyna zajechaliśmy.
Było dość nudno, więc gubiąc się trochę (ze dwa razy) pojechaliśmy do Cieszyna polskiego.
Jak widać tu nudno nie było, gdyż łańcuch dziecka uległ lekkiej dewastacji.
Wyszło nam, że jak nic trza śmigać do babci. Droga urokliwa ale narobiliśmy się na tym dwudziestokilometrowym kawałku z Cieszyna do Kisielowa bardziej, niż z Bielska do zagranicy, co było kilometrów ponad 50.
Fota z naszego słabego aparatu tego nie ukaże, ale toto jest Javorovy, wyzierający spoza wyziewów huty w Trincu. Javorovy dla tamtejszych glajciarzy to coś, jak Skrzyczne dla naszych. Sie tam kiedyś latało. Ech...
No a po drodze wyjaśniło nam się, skąd Majkrosoft wziął se tapetkę do Windowsów.
A detalicznie:
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kozakowice - Goleszów - Dzięgielów - Leszna Górna Przejście Graniczne - Trinec - Cesky Tesin - Cieszyn - Mnisztwo - Bażanowice - Góra na Zadki (?) - Ogrodzona - Kisielów - i powrót.
I owszem, się było za granicą. O proszę.
Przez Trinec do Czeskiego Cieszyna zajechaliśmy.
Było dość nudno, więc gubiąc się trochę (ze dwa razy) pojechaliśmy do Cieszyna polskiego.
Jak widać tu nudno nie było, gdyż łańcuch dziecka uległ lekkiej dewastacji.
Wyszło nam, że jak nic trza śmigać do babci. Droga urokliwa ale narobiliśmy się na tym dwudziestokilometrowym kawałku z Cieszyna do Kisielowa bardziej, niż z Bielska do zagranicy, co było kilometrów ponad 50.
Fota z naszego słabego aparatu tego nie ukaże, ale toto jest Javorovy, wyzierający spoza wyziewów huty w Trincu. Javorovy dla tamtejszych glajciarzy to coś, jak Skrzyczne dla naszych. Sie tam kiedyś latało. Ech...
No a po drodze wyjaśniło nam się, skąd Majkrosoft wziął se tapetkę do Windowsów.