Sobota, 8 sierpnia 2009Kategoria Z dzieckami, Questy, Babcia, rodzice
km: | 74.90 | km teren: | 0.00 | czas: | 05:15 | km/h: | 14.27 |
Zabawa - Laliki - Zwardoń - Laliki - Głębokie - Trzycatek - Trójstyk - Trzycatek - Istebna - Przełęcz Kubalonka (761) - Wisła - Ustroń - Nierodzim - Kisielów.
Nastał nowy dzień.
Pożywili się i ruszyli dalej.
Sporo dalej. Cały dzień towarzyszyły nam ładne (tradycyjnie) widoki oraz śmieszne nazwy miejscowości, siół i przysiółków.
To oraz Ochodzita, która zdawała się być wszędzie.
Towarzyszyły nam też zgubienia się i awarie.
Tu akurat pęknięta szprycha Bajki ale były też kłopoty z przerzutkami i hamulcami Miśka. Fatum trochę takie.
Zajmowaliśmy się nie tylkopedałowaniem ale również kontaktami zmiejscową fauną.
No a potem pojechaliśmy do różnych krajów.
Trójstyk, to miejsce, w którym stykają się granice Polski, Czech i Słowacji. Sympatyczna ciekawostka.
Tobyła połowa drogi. Zostało nam jeszcze dobicie do Kubalonki przez Istebną (co nie byłoszczególnie miłe) apotem dłuuugi zjazd prawie do samego domku babci (co było miłe).
Pytanie retoryczne, które już zadawałem kiedyś tam - dlaczego przejazd rowerem przez Wisłę, to walka a przejazd przez Ustroń, to czysta przyjemność. Jak wiele musi różnić włodarzy tych sąsiadujących ze sobą miast, i dlaczego Wisłą rządzi jakiś idiota?
U babci ciepły prysznic, smaczna kolacja i ognisko.
Tak minął dzień drugi.
Nastał nowy dzień.
Altanka na Zabawie© bezo
Pożywili się i ruszyli dalej.
Z Zabawy© bezo
Sporo dalej. Cały dzień towarzyszyły nam ładne (tradycyjnie) widoki oraz śmieszne nazwy miejscowości, siół i przysiółków.
Ładne widoczki i śmieszne nazwy© bezo
To oraz Ochodzita, która zdawała się być wszędzie.
Ochodzita© bezo
Towarzyszyły nam też zgubienia się i awarie.
Awaria© bezo
Tu akurat pęknięta szprycha Bajki ale były też kłopoty z przerzutkami i hamulcami Miśka. Fatum trochę takie.
Zajmowaliśmy się nie tylkopedałowaniem ale również kontaktami zmiejscową fauną.
Potwór© bezo
No a potem pojechaliśmy do różnych krajów.
Trójstyk© bezo
Trójstyk, to miejsce, w którym stykają się granice Polski, Czech i Słowacji. Sympatyczna ciekawostka.
Widok ze Słowacji na Czechy i Polskę© bezo
Tobyła połowa drogi. Zostało nam jeszcze dobicie do Kubalonki przez Istebną (co nie byłoszczególnie miłe) apotem dłuuugi zjazd prawie do samego domku babci (co było miłe).
Pytanie retoryczne, które już zadawałem kiedyś tam - dlaczego przejazd rowerem przez Wisłę, to walka a przejazd przez Ustroń, to czysta przyjemność. Jak wiele musi różnić włodarzy tych sąsiadujących ze sobą miast, i dlaczego Wisłą rządzi jakiś idiota?
U babci ciepły prysznic, smaczna kolacja i ognisko.
Tak minął dzień drugi.
k o m e n t a r z e
Yyy to znaczy ze da sie przejechac Kubalonke na rowerze? Bo czytalem ze remontuja, i stad ani razu sie tam nie wybralem :(
webit - 20:13 środa, 2 września 2009 | linkuj
Trójstyk z czymś mi się kojarzy, muszę koniecznie się tam wybrać:)
Kajman - 00:00 poniedziałek, 10 sierpnia 2009 | linkuj
Komentuj