Sobota, 5 września 2009Kategoria Questy
km: | 52.20 | km teren: | 30.00 | czas: | 03:46 | km/h: | 13.86 |
Poraj - Choroń - Biskupice - Olsztyn - Zrębice - Pabianice - Piasek - Ciecierzyn - Zrębice - Biskupice - Choroń - Poraj.
Jura zatem. W piątek jeździć się nie dało, bo rodzina, bo powitania, bo opowieści i cała ta infrastruktura. W sobotę natomiast...
- Kochanie a gdzie zapakowałaś moje buty do SPD?
- A nie wiem. Nie ma ich w tej torbie z bidonami?
- Nie, ale poszukam jeszcze... SZFAK!!!
No... mniej więcej tak się zaczęło. Jak już się nieco uspokoiłem wkurzony własnym kretynizmem, to odkręciłem platformy od jakiegoś roweru z porajskiej komórki i postanowiłem pomykać po Jurze w trampeczkach. Następnie zważyliśmy sobie lekce katastroficzne niemalże prognozy pogody i ruszyliśmy rozdziewiczać okolice.
Na pierwszy rzut okolice Biskupic, które Bajka dzicięciem oraz panną nieletnią będąc, wraz z rodzicami nawiedzała rok rocznie. Robiła ona tak z tymi rodzicami wraz, gdyż to jej ojcowizna, jej fatherland, jej korzeń z ziemi jurajskiej wyrwany (co ja miałem na myśli pisząc to ostatnie?).
Pokazała mi Bajka owa polankę, na której biwakowali, studzienkę, z której czerpali, i Dąb Dziadka, który jest w istocie dębem przez dziadka, czy innego pra posadzony.
Kiedy już wzruszenia i wspomienia się powzruszały i powspominały, ruszyliśmy na szlak, niczym Wiedźminowie jacyś.
Bycie Wiedźminem na szlaku, to nie jest łatwa rzecz. Zwłaszcza na Jurze. Bo tam nie jest przesadnie płasko a trakty nie są jakoś mocno bite. Nader często jest tak, jak widać powyzej - piaszczyście jak cholera, co dla nie bardzo szerokich opon Bajki bywało nielada wyzwaniem. Wyzywaniem zresztą też.
I tak dotarliśmy do Olsztyna.
Urokliwa to kupa kamieni, nie powiem. Szkoda tylko, że ten urok przykryty jest kupą śmieci. Co z wami ludzie jest, co?
Patrzcie no tylko jak tam fajnie - wywalajcie te puszki, flaszki, paczki po fajkach i inne badziewie do pojemników nawet jak trzeba ten papierek kawałek ponieść.
Chcieliśmy pojeździć jeszcze trochę ale (jak to mamy w zwyczaju) pogubiliśmy się nieco a rodzina zaczęła nas wydzwaniać na obowiązkowy obiad itd., więc pędząć jak szaleni wróciliśmy gdzie trzeba i to w dodatku było około 16.00. Trochę wcześnie ale co było robić. Musiało wystarczyć.
Jutro też jest dzień.
Jura zatem. W piątek jeździć się nie dało, bo rodzina, bo powitania, bo opowieści i cała ta infrastruktura. W sobotę natomiast...
- Kochanie a gdzie zapakowałaś moje buty do SPD?
- A nie wiem. Nie ma ich w tej torbie z bidonami?
- Nie, ale poszukam jeszcze... SZFAK!!!
No... mniej więcej tak się zaczęło. Jak już się nieco uspokoiłem wkurzony własnym kretynizmem, to odkręciłem platformy od jakiegoś roweru z porajskiej komórki i postanowiłem pomykać po Jurze w trampeczkach. Następnie zważyliśmy sobie lekce katastroficzne niemalże prognozy pogody i ruszyliśmy rozdziewiczać okolice.
Góry Sokole© bezo
Na pierwszy rzut okolice Biskupic, które Bajka dzicięciem oraz panną nieletnią będąc, wraz z rodzicami nawiedzała rok rocznie. Robiła ona tak z tymi rodzicami wraz, gdyż to jej ojcowizna, jej fatherland, jej korzeń z ziemi jurajskiej wyrwany (co ja miałem na myśli pisząc to ostatnie?).
Dąb Dziadka© bezo
Pokazała mi Bajka owa polankę, na której biwakowali, studzienkę, z której czerpali, i Dąb Dziadka, który jest w istocie dębem przez dziadka, czy innego pra posadzony.
Kiedy już wzruszenia i wspomienia się powzruszały i powspominały, ruszyliśmy na szlak, niczym Wiedźminowie jacyś.
Góry Sokole© bezo
Jura, okolice Olsztyna© bezo
Piach© bezo
Bycie Wiedźminem na szlaku, to nie jest łatwa rzecz. Zwłaszcza na Jurze. Bo tam nie jest przesadnie płasko a trakty nie są jakoś mocno bite. Nader często jest tak, jak widać powyzej - piaszczyście jak cholera, co dla nie bardzo szerokich opon Bajki bywało nielada wyzwaniem. Wyzywaniem zresztą też.
I tak dotarliśmy do Olsztyna.
Ruiny zamku w Olsztynie© bezo
Urokliwa to kupa kamieni, nie powiem. Szkoda tylko, że ten urok przykryty jest kupą śmieci. Co z wami ludzie jest, co?
Patrzcie no tylko jak tam fajnie - wywalajcie te puszki, flaszki, paczki po fajkach i inne badziewie do pojemników nawet jak trzeba ten papierek kawałek ponieść.
Szlak Orlich Gniazd - Olsztyn© bezo
Chcieliśmy pojeździć jeszcze trochę ale (jak to mamy w zwyczaju) pogubiliśmy się nieco a rodzina zaczęła nas wydzwaniać na obowiązkowy obiad itd., więc pędząć jak szaleni wróciliśmy gdzie trzeba i to w dodatku było około 16.00. Trochę wcześnie ale co było robić. Musiało wystarczyć.
Jutro też jest dzień.
k o m e n t a r z e
No wreszcie, tęskniłam już za lekturą Twojego blogu :)
Tak dalece lubię Twój styl, że przeczytałam WSZYSTKIE archiwalne wpisy!
Pozdrowienia dla całej Rodzinki :))) niradhara - 05:02 środa, 9 września 2009 | linkuj
Tak dalece lubię Twój styl, że przeczytałam WSZYSTKIE archiwalne wpisy!
Pozdrowienia dla całej Rodzinki :))) niradhara - 05:02 środa, 9 września 2009 | linkuj
Buahahahahhaa.
Piotrek, ciesz się, że nie dostałeś szprychą prosto w serce :D kosma100 - 20:20 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Piotrek, ciesz się, że nie dostałeś szprychą prosto w serce :D kosma100 - 20:20 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
W zeszłym roku na szlakach jurajskich (czytaj piaszczystych) spotykamy panią prowadzącą rower trekingowy. Pytam grzecznie:
- Szanowna Pani to rowerek na spacer wyprowadziła:)?
Na co pani
- Tak i to od 10 km:( Kajman - 20:16 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
- Szanowna Pani to rowerek na spacer wyprowadziła:)?
Na co pani
- Tak i to od 10 km:( Kajman - 20:16 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
:)
Jak zwykle czytając Twój opis ubawiłam się jak norka :-)
A śmieci.... ech... to jest właśnie polska mentalność. Pełną butelkę, flaszkę, paczkę i inne opakowanie to Polak zataszczy wszędzie ale zaraz po opróżnieniu wyrzuci pod nogi...
Pozdrawiam kosma100 - 20:15 wtorek, 8 września 2009 | linkuj
Komentuj
Jak zwykle czytając Twój opis ubawiłam się jak norka :-)
A śmieci.... ech... to jest właśnie polska mentalność. Pełną butelkę, flaszkę, paczkę i inne opakowanie to Polak zataszczy wszędzie ale zaraz po opróżnieniu wyrzuci pod nogi...
Pozdrawiam kosma100 - 20:15 wtorek, 8 września 2009 | linkuj