Czwartek, 10 kwietnia 2008Kategoria Kręcenie się, Sam
km: | 45.00 | km teren: | 0.00 | czas: | km/h: |
Przerwa w kręceniu się od 1 listopada do teraz, to jednak nie w kij dmuchał. Zresztą nie wiem w co w zasadzie miałby dmuchać i dlaczego. Enyłej - taki przestój, to wina homeworkingu. Wygoda z tym jest wielka, bo do roboty jest tyle, ile z wyra do biurka ale są też koszty. Np. od późnej jesieni prawie do wiosennej zmiany czasu, po 16 (a do szesnastej zazwyczaj pracuję) robi się trochę ciemno. Mrok w połączeniu z lenistwem nie stanowi dobrej bazy do rowerowych wycieczek po okolicy. Bike'a, która do wczesnej zimy mykała na rowerze do pracy, nastukała tym samym kilka setek więcej. No trudno.
Ale przyszła wiosna i czas powrócić na szlak (zaraz po tym, jak Bajka wyleczy się z ospy). W zaistniałym międzyczasie poddano rowery gruntownym przeglądom, wymieniono liczniczki na fajniejsze, oraz...
... oraz wymieniono kasetę, łańcuch, korby i coś tam jeszcze. Miała być wymiana roweru ale trzeba to z przyczyn rozmaitych odłożyć. Remoncik gruntowny natomiast był jak najbardziej na miejscu. Mam jeszcze kilka planów ale się zobaczy co z tego wyjdzie.
Na razie wyszedł mi tłentynajner. O proszę.
Vapory 28*2,1 zrobiły mi z pojazdu taką trochę bestię :) Przynajmniej staram się tak o nim myśleć.
Acha - te kilometrony, to takie tam kręcenie się - a to do serwisu właśnie, a to na drugi koniec miasta po cośtam i takie tam pierdoły.
Ale przyszła wiosna i czas powrócić na szlak (zaraz po tym, jak Bajka wyleczy się z ospy). W zaistniałym międzyczasie poddano rowery gruntownym przeglądom, wymieniono liczniczki na fajniejsze, oraz...
... oraz wymieniono kasetę, łańcuch, korby i coś tam jeszcze. Miała być wymiana roweru ale trzeba to z przyczyn rozmaitych odłożyć. Remoncik gruntowny natomiast był jak najbardziej na miejscu. Mam jeszcze kilka planów ale się zobaczy co z tego wyjdzie.
Na razie wyszedł mi tłentynajner. O proszę.
Vapory 28*2,1 zrobiły mi z pojazdu taką trochę bestię :) Przynajmniej staram się tak o nim myśleć.
Acha - te kilometrony, to takie tam kręcenie się - a to do serwisu właśnie, a to na drugi koniec miasta po cośtam i takie tam pierdoły.
k o m e n t a r z e
Jak jesteś taki szczupły jak na rysunku z profilu , to jak zaczniesz trzaskać kilosów kupę to same kości zostaną he he
skibabike - 14:11 piątek, 11 kwietnia 2008 | linkuj
Ale nie w każdym przypadku chodzi o trzaskanie kilometrów , ja też pracuje od rana do wieczora i tez chciałbym sobie częściej pojeździć ale się nie da . Jak już się wyrwę to jeżdzę naprawdę z wielką przyjemnością i jak do tej pory to mam wiele wiele do zwiedzenia .
skibabike - 14:05 piątek, 11 kwietnia 2008 | linkuj
Najważniejszy pierwszy krok. Jak już wsiadłeś, to nie zsiądziesz :]
Galen - 09:37 piątek, 11 kwietnia 2008 | linkuj
Ale czyściutki napęd :O
Mój tak wyglądał tylko przez parę godzin po założeniu;PP
Pozdro i życzę mnóstwa km w tym roku! :) azbest87 - 19:42 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj
Mój tak wyglądał tylko przez parę godzin po założeniu;PP
Pozdro i życzę mnóstwa km w tym roku! :) azbest87 - 19:42 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj
Nie w kij dmuchał!
lepiej późno niż później.
Zimową porą zawsze mogłeś przesunąć dzień pracy na "od 12" :)
ja tak robiłem w czsach homeworkingu :) blas - 15:28 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj
lepiej późno niż później.
Zimową porą zawsze mogłeś przesunąć dzień pracy na "od 12" :)
ja tak robiłem w czsach homeworkingu :) blas - 15:28 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj
Ja pierdu!!!!!!!!
Ale czyściutka kaseta;)
I "dzień dobry" z racji powrotu na BS ;)
Pozdrawiam ;)
kosma100 - 14:28 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj
Komentuj
Ale czyściutka kaseta;)
I "dzień dobry" z racji powrotu na BS ;)
Pozdrawiam ;)
kosma100 - 14:28 czwartek, 10 kwietnia 2008 | linkuj