to nie jestblog rowerowy

informacje

Tak jeżdżę:

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bezo.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2007

Dystans całkowity:454.70 km (w terenie 100.00 km; 21.99%)
Czas w ruchu:31:47
Średnia prędkość:14.31 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:32.48 km i 2h 16m
Więcej statystyk
Sobota, 14 lipca 2007Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km:17.30km teren:0.00 czas:01:10km/h:14.83
Dom-Trzy Lipki-Dom (trochę zakosami). Przedwieczorny spacer, bo wcześniej zamiast jeżdżenia był Czyn Rodzinny w postaci malowania stodoły :)

Piątek, 13 lipca 2007Kategoria Z dzieckami, Spacerniak
km:22.50km teren:12.00 czas:01:38km/h:13.78
Pętla wapienicka. I tyle.

Wjechaliśmy na takie o miejsce z widokiem.



Momentami było tam strasznie zielono.



Chłopaki już lepiej sobie radzą z nierównościami :) Jeszcze parę dni i zaczynamy zdobywanie szczytów.
Środa, 11 lipca 2007Kategoria Kręcenie się, Spacerniak
km:23.20km teren:0.00 czas:01:50km/h:12.65
Po mieście z bajkom. Cośtam załatwić, cośtam przywieźć. Ale przede wszystkim (dla mnie) przeżyć, gdyż szarpnąłem się na prawie 15 złotych w Kauflandzie i nabyłem NOSKI!!!



Kiedyś się szarpnę na espedy ale na razie noski są w sam raz :)
Wtoczyliśmy się na taką górkę, co dla jaj nazywa się Trzy Lipki. Na moje, to powinna się nazywać Jeden Krzyż. Oto skąd mój pomysł.



Rozumiejąc ideę umieszczenia tego krzyża na górce, rozumiejąc przekaz nawet i inne rzeczy, uważam, że troszkę ten krzyż jest nie tędy w tym miejscu. Ale co ja tam wiem - żyd jeden mason i cyklista.
Jak tak stałem pod tym krzyżem i toczyłem wzrokiem dookólnie, to zastanawiałem się, co nas podkusiło, żeby z pięknego i takiego w ogóle wypasionego Krakowa przeprowadzić się do Bielska i wyszło mi, że właśnie coś takiego:



Fajnie, że pogoda się poprawia, co nie?
Wtorek, 10 lipca 2007Kategoria Blogowanie
km:0.00km teren:0.00 czas:km/h:
Ou słit mader of dżizas.
Kiedyś, dawno temu, tak gdzieś w lutym, kiedy zmieniłem system roboty i nakłoniłem szefa, że siedząc w domu przy kompie jestem równie przydatny firmie jak siedzący przy biurku w Krakowie, to wtedy myślałem se, że jest super oraz zajebiście. Bo w rzeczy samej jest super oraz zajebiście ale...
"Ale" polega na tym, że bajka śmiga codziennie bajkiem do pracy i curik a ja podziwiam widoki.



Widoki co prawda miłe ale dające do zrozumienia, że pogoda nie jest wymarzona na rower.
Bajka wraca z roboty, coś tam konsumujemy i świat od jakiegoś czasu zazwyczaj zaczyna wyglądać tak:



Chłopcy grają, bajka drzemkę strzela, ja właśnie drzemkę strzelać skończyłem, chmury wciąż się snują po górach a kot...



a kot wygląda jakoś tak niewyraźnie.
Ech...
Sobota, 7 lipca 2007Kategoria Spacerniak, Babcia, rodzice, Z dzieckami
km:67.50km teren:9.00 czas:04:00km/h:16.88
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kisielów - Babcia - i nazad: Dom.

Pierwszy wypad z potomstwem i z bajkom (co oczywiste, tak?).

No więc było dzielnie.



Było pomykane niczym wiatr. Oto dowód.



Na mecie u babci zaczyna się powoli robić problem z miejscami parkingowymi.



Gryzą się wierzchowce i obrażają na siebie.



Generalnie chłopacy się trochę zchetali, bo oni z równin, więc muszą organizmy se przestawić na poruszanie się po nierównościach. Rokują dobrze :)

A teraz będzie grubo, gdyż nastąpi dygresja.

NASTĘPUJE DYGRESJA

Podczas naszych rozlicznych wojaży napotykamy tu oraz ówdzie autochtonów na składakach (nierzadko Wigry). No. I oni na tych składaczkach niezależnie od pogody, nachylenia terenu, ilości spożytych kalorii itd., dzień w dzień pomykają to tu to tam. Nie straszne im w zasadzie NIC.
I tak zadumaliśmy się rodzinnie, co by było, gdyby czołówce krajowego MTB tak te składaczki podrzucić i nakłonić do jakiegoś niewielkiego maratoniku od sklepu do sklepu. Hmm... Isnieje poważne ryzyko, że w konkurencji z autochtonami mogla by czołówka trochę polec :)

END OF DYGRESJA.

Piątek, 6 lipca 2007Kategoria Spacerniak, Kręcenie się, Z dzieckami
km:12.00km teren:4.00 czas:00:45km/h:16.00
Dom - Cieszyńska - nad rzeczką - Wapienica- lotnicho - dom.

Juhu, jupi itd. czyli radość z powodu, że udało się ruszyć dupę. Krótka wieczorna przejażdżka z bajką i Kubą (dla Kuby to test drive na rowerze poremontowym). Misiek nas olał, bo wolał rżnąć w Danżeą Sidża, czy jakoś tak.
Poniedziałek, 2 lipca 2007Kategoria Blogowanie
km:0.00km teren:0.00 czas:km/h:
ZAGADKA
Policz rowery na zdjęciu poniżej.


Tak więc, jako się rzekło, przywiodło do nas moje potomstwo. Ale ja w tej chwili nie do końca o tym.
Otóż jest tak, że w posiadanym przejściowo nadmetrażu mamy coś, co pieszczotliwie nazywamy rowerownią lub mniej pieszczotliwie pokojem rowerowym. Dotychczas wydawało nam się, że panuje tam raczej taki burdel trochę. No więc wydawało nam się.
Oto zdjęcie, które wprawia nas w zadumę.



Oto zaduma - hmm...
Serwis pogodowy IMGW
 Aktualna pogoda         »» Prognoza
© IMGW : www.pogodynka.pl

kategorie bloga

szukaj

archiwum