to nie jestblog rowerowy

informacje

Tak jeżdżę:

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bezo.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Z dzieckami

Dystans całkowity:2496.22 km (w terenie 519.00 km; 20.79%)
Czas w ruchu:167:10
Średnia prędkość:14.93 km/h
Maksymalna prędkość:57.40 km/h
Suma podjazdów:325150 m
Suma kalorii:18391 kcal
Liczba aktywności:76
Średnio na aktywność:32.85 km i 2h 11m
Więcej statystyk
Wtorek, 21 lipca 2009Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:26.90km teren:8.00 czas:02:05km/h:12.91
Chłopaki uparli się, żeby na Kozią (686) wjechać a ja gupi się zgodziłem.
Najpierw do serwisu coś tam w Kubie wyregulować a potem przez Cygański Las na tę Kozią.
Co to ja nie pamiętałem, jak ja się z nią nie lubię, czy co? No bo nie lubię. Przez te kamolce i drewniane progi zwalniające (bo jaki by inny cel miały?), oraz przez to, że jestem cienki bolesław i ważę tak z 10 kilo za dużo - przez to wszysko właśnie byłem w stanie wjechać gdzieś tak połowę trasy. Resztę było prowadzone. Kuba towarzyszył mi z litości a Misiek wjechał jak przecinak.
Tak czy owak miłą wycieczką spacer był.
I widoki też miłe.
Widok z Koziej © bezo

Wróciliśmy przez Bystrą i zahaczyliśmy jeszcze o Sferę w celu zakupu "koszyk na bidon". Wykonano.
Środa, 15 lipca 2009Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km:13.00km teren:0.00 czas:00:49km/h:15.92
Pojechaliśmy z chłopakami odebrać Bajkę z pracy a po odebraniu umykaliśmy przed nieuchronnym deszczem, który jakoś nie bardzo w efekcie nadszedł.
Poniedziałek, 13 lipca 2009Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:28.00km teren:5.00 czas:02:03km/h:13.66
A wyskoczylim se z chłopakami na miasto. Wysłano list, nie znaleziono izotonika więc zastanowiono się co dalej.
No i wyszło nam, że jedziemy na Trzy Lipki (386). Trzy Lipki, to taki ukrzyżowany pagór, który swą nazwę zawdzięcza czterem lipom, zwięczającym go w czasie minionym. Wiem, że brak tu jakiejś przytłaczającej logiki ale tak właśnie jest. Zresztą teraz lipek już nie ma a jest krzyż. A pod krzyżem my, co zostało uwiecznione na zdjęciu. Zadzwoniliśmy do Bajki, a ona wychyliła się z kuchni i strzeliła nam taki portrecik.
thriller © bezo

A... to jej trochę nie wyszło. Ale popracowała nad warsztatem i wuala.
Trzy Lipki © bezo

Trochę głupio wyszedłem ale co tam.
W odwecie zrobiliśmy zdjęcie Bajki w oknie.
Panorama Bielskaz Trzech Lipek © bezo

Ale ma minę, co nie?
A potem jeszcze trochę objechaliśmy lotnicho przez Wapienicę i wróciliśmy do dom.
Acha - jeszcze landszafcik.
Landszafcik © bezo

Fajny nie?
Sobota, 11 lipca 2009Kategoria Questy, Z dzieckami
km:70.80km teren:0.00 czas:04:42km/h:15.06
Bielsko - Przegibek (663) - Międzybrodzia - Tresna - Żywiec - Lipowa - Buczkowice - Bystra - Bielsko.
Uświadomiliśmy sobie wczoraj wieczorem, że nie byliśmy jeszcze w Żywcu. Na rowerach w sensie. No to już byliśmy.
Co ja się namęczyłęm, to omatko. Ale było miło. Przy zjeździe z przegibka nieco przywiało/ Bajka i ja ubraliśmy się w coś na górze ale chłopaki dziarsko puściły się w dół ubrani na krótko. Urządzonko licznikowe odnotowało 14 st. Zuchy chłopaki :)
Po przemęczeniu się z Przegibkiem myślałem, że to już koniec męczarni. A gdzie tam. "Słowacka" strona Jeziora Żywieckiego ma dość pofałdowany brzeg i jest parę miejsc wymagających odrobiny potu (i łez w moim przypadku - reszta nie narzekała). I ten ruch... słabo tak.
Posililiśmy się na żywieckim rynku przy wtórze motocklowych silników (chłopaki się prężyły n przegazówkach) i pojechaliśmy dalej.
Przedarliśmy się na słuszną stronę ruchliwej drogi na Zwardoń, taką nowoczesną konstrukcją.
Wycieczka górska :) © bezo

Tam w tle jest prawdziwa Słowacja. Strefa euro - te rzeczy.
Potem popatrzyliśmy na Skrzyczne z nieznanej nam dotychczas strony.
Skrzyczne od strony Godziszki © bezo

I tyle :)
Poniedziałek, 6 lipca 2009Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:8.30km teren:0.00 czas:00:35km/h:14.23
Tylko krótki wyskok do serwisu na doregulowanie nowych przerzutek potomstwa.
Bez sensacji, więc dygresja będzie na miejscu.
Otóż uważam Bielsko za jedno z najprzyjaźnieszych rowerzystom miast. Mili ludzie i ci piesi i ci zmotoryzowani. Naprawdę trzeba się postarać, żeby się skonfliktować. Lub mieć pecha i trafić na buraka (bo gdzie ich nie ma?). Ilość i jakość infrastruktury rowerowej, to już inna bajka. Widać, że władza się spręża, żeby było oki ale czasami spręża się za mocno i puszcza od tego bąka. Jest sporo ścieżek i dróg rowerowych ale wiele z nich prowadzi z kądś do owąś ciut bez sensu. Albo są ozdabiane tak.
Rowerowa droga z przeszkodami © bezo

To nawet zabawne tak sobie polawirować ale czy ja wiem?
Niedziela, 5 lipca 2009Kategoria Babcia, rodzice, Spacerniak, Z dzieckami
km:31.90km teren:5.00 czas:02:05km/h:15.31
No to ttak. Jak się pojechało, to trzeba wrócić.
Ale wracając do jazdy "tam". Przed Kisielowem jest taki ostatni podjazd. Taki trochę bolesny ale krótki. Oto ja na jego końcu, na wypłaszczeniu wręcz.
Podgórka © bezo

Jazdę "tam" utrudniał nam samochód rajdowy w barwach sieci Avans,który trenował sobie oesa na naszej trasie.
wziuuu © bezo

No wiem, wiem, że go nie widać, ale to był naprawdę bardzo szybki samochód i zdążył mi umknąć. Mój kolega prowadził kiedyś fotobloga pt. Bardzo Słabe Zdjęcia Psów. Może nakłonię gona założenie Bardzo Słabych Zdjęć Samochodów Rajdowych. Mam już kilka ciekawych pozycji. Ot choćby to.
wziuuu 2 © bezo

W środkowej części po lewej stronie widać bardzo wyraźnie mknącą hondę, tak?
Ale tam honda-szmonda. W Kisielowie nie patrzy się rajdów tylko się relaksuje. O tak.
Ognisko © bezo

Po relaksie przespano się i rano umyto sprzęty.
Mycie sprzętu © bezo

Po czym ustawiono je do tradycyjnego zdjęcia pod stodołą.
Lśnienie © bezo

Poza tym jako rekonwalescent stwierdzam, że jestem cienki Bolesław i muszę popracować nad utraconą formą, która (bądźmy szczerzy) nigdy nie była oszałamiająca.
Paka.
Sobota, 4 lipca 2009Kategoria Babcia, rodzice, Spacerniak, Z dzieckami
km:30.10km teren:5.00 czas:01:59km/h:15.18
Dom - Wapienica - Jaworze Średnie - Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Czarny Las - Nierodzim - Kisielów.
Jakieś tam foty w notce powrotnej.
Piątek, 3 lipca 2009Kategoria Kręcenie się, Z dzieckami
km:16.60km teren:4.00 czas:01:07km/h:14.87
Drugi Wakacyjny Wypad Pookoliczny.
Najsamwpierw powalczyliśmy o przestrzeń z szybowcem. Wciskał się nam na ścieżkę.
Ścieżka szybowcowa © bezo

Tłoczno zresztą dziś na lotnisku było.
Potem pokręciliśmy się polesie, przebrnęliśmy przez rzeczkę, wdrapaliśmy się do zapory i popadliśmy w zadumę.
Wapienicka zaduma © bezo

Jutro do Kisielowa.
Czwartek, 2 lipca 2009Kategoria Spacerniak, Z dzieckami
km:27.80km teren:10.00 czas:01:50km/h:15.16
Jajakorekonwalescent (Jaja korek on wale scent - dziwne słowa, hmm...)
Tak czy siak, po półtoramiesięcznej przerwie miło było kulnąć się na niewielką wycieczkę. Tym milej, że z chłopakami, którzy właśnie zaczęli wakacje. Właściwie, to zaczęli prawie tydzień temu ale pogoda była mocno wilgotna. Wykorzystaliśmy ten czas na rozmaite dobajerowania urządzeń i tak o.
Regulatorium © bezo

Wyregulowano i pojechano dalej.
Wtorek, 19 sierpnia 2008Kategoria Questy, Z dzieckami
km:35.00km teren:20.00 czas:03:03km/h:11.48
Dom - Szyndzielnia (1026) - Klimczok (1117) - Błatnia (917) - Czupel (746) - Jaworze Nałęże - Wapienica - Lotnisko - Dom.
Z powodu "zbyt późna pora" a szczególnie "lenistwo", na Szyndzielnię udaliśmy się koleją. Linową detalicznie. Szybka, wygodna, niezbyt tania, nowoczesna oraz z upaćkanymi szybami.

Rowery pojechały za nami na takiej niewzbudzającej zaufania platformie. Ale dojechały więc spogz.
Dalej też spogz - trasa wycieczkowa, z paroma miejscami do prowadzenia, bo stromo ciut lub kamole. Taka trasa, co da radochę a nie sponiewiera.


Po drodze podziwiano widoki, bo widoczność tylko nieznacznie utrudniała barwna warstwa smogu.

Prócz warstwy smogu były też interesujące chmurki. Takie trochę zakręcone.

Im bliżej zachodu tym bardziej je kręciło. Bardzo korzystne estetycznie chmurki.

Poza tym daje się we znaki tegoroczne niedojeżdżenie.
Acha! I ten. I na skutek usyfienia (prawdopodobnie), jak chciałem sobie lajcikowy bieg wrzucić z tyłu, to przerzutka trochę przesadziła i zrzuciła łańcuch za zębatkę. Dość niefartownie, bo ujebując szprychę, ujebało przy okazji oczko w piaście, w którym ta szprycha zamieszkiwała. Piasta do wymiany. Ech... Nie, no się naprawi, się wymieni ale się zastanowi po raz kolejny, czy naprawdę warto ładować wciąż kasę w ten rower. Pochłonął w tym roku już trochę i (jak widać) wciąż mu mało. Tak więc ech.
Serwis pogodowy IMGW
 Aktualna pogoda         »» Prognoza
© IMGW : www.pogodynka.pl

kategorie bloga

szukaj

archiwum